Właściwie to nic! Ale to „nic” jest kluczowe. Nie ma
na niej (jeszcze) żadnych szyldów i reklam, zasłaniających odnowioną
elewację. Mimo spokojnej kolorystyki, budynek przyciąga wzrok swoim urokiem. Niestety,
jest to ewenement. Na ulicy Ostrowieckiej znajduje się wiele równie ładnych,
odremontowanych zabudowań. Niestety- piękne, rzeźbione balkony zasłonięte są
wątpliwej urody szyldami, odnowione elewacje przykryte reklamami. Ze wszystkich
stron otaczają nas często kiczowate tablice i banery, które na dodatek są
powtarzane ze wszystkich stron lokalu.
Cóż, że mamy pięknie odnowiony Plac Wolności, co z
tego, że kolejne kamienice dostają „drugie życie”, skoro cały ten wysiłek
marnowany jest przez właścicieli czy najemców lokali. Czy naprawdę aż tak nie
zależy nam na wyglądzie naszego miasteczka?
0 komentarze