„Wrony w
Ameryce”.
To 238 stron, które przenoszą nas do Ameryki. Ameryki innej niż ta, którą do tej pory znałem. Książka całkiem przypadkowo wpadła mi w ręce, zakupiona raczej ze względu na autora- Marcina Wronę, sympatycznego korespondenta Faktów TVN.
Jest to dobry
podręcznik dla wszystkich Polaków, którzy wybierają się do USA, nawet na
krótko. Konkretne sytuacje z codziennego życia szybko zobrazują nam
społeczeństwo Stanów. Ja pozbyłem się wielu wyobrażeń i mitów na temat tego
kraju.
Nie tylko w Polsce
kradną samochody (tam, nawet pod Białym Domem!). Amerykanie mają problem ze
zdrowym odżywianiem, dużo osób cierpi na otyłość. Sama Michael Obama
zaangażowała się w promocję zdrowego trybu życia. Niestety, to nie takie
proste- Amerykanie, przynajmniej wg Wrony, mają doskonałe hamburgery. Naród ten
ma ogromny szacunek do weteranów wojennych, nie usłyszy się tam złego słowa na
temat żołnierzy. Jak wiadomo, jest tam legalna broń- i niestety, co jakiś czas
zdarzają się tragedie. Choć zróżnicowanie etniczne w Ameryce jest ogromne
Amerykanie nie są, wbrew powszechnej opinii, tolerancyjni.
Książka do
przeczytania w dwa dni. Dobra na prezent.
Ocena: 6/10
0 komentarze