Wtorek. Trzy metry nad niebem.



Federico Moccia – "Trzy metry nad niebem"


Babi – dziewczyna z dobrego domu, wzorowa uczennica i oddana przyjaciółka. Chadza na imprezy, wdaje się w kłótnie z rodzicami i siostrą, umawia z chłopakami. Wiedzie życie normalnej nastolatki. Potrzeba niewiele czasu, aby to poukładane życie wywrócił do góry nogami Step – buntowniczy i zarozumiały dziewiętnastolatek, dla którego ważniejsze od wykształcenia są regularne ćwiczenia na siłowni, a od kulturalnych domówek bardziej ceni sobie bijatyki i wyścigi na motorze.

Opowieść o znajomości, która przeszła wszystkie etapy – od niechęci, poprzez miłość i nienawiść. O zakazanym uczuciu dwojga młodych ludzi, których tak naprawdę więcej dzieli, niż łączy.

Kolejny raz trafiłam na książkę, która początkowo nieco mnie irytowała. Z każdą kolejną stroną jednak angażowałam się w tę historię coraz bardziej. Podsumowując, warto było sięgnąć po tę pozycję. Jeśli ktoś liczy na poważny, ambitny utwór, może się nieco zawieść. Myślę, że może to być trafiony prezent dla nastolatki, o ile nie kocha się w powieściach kryminalnych bądź fantasy.

Ocena: 7/10



Tags:

0 komentarze